Absolwentka filologii angielskiej Anna Czuba Absolwentka filologii angielskiej Anna Czuba

   

Anna Czuba

Absolwentka filologii angielskiej UMK.

Zarządza firmą, od 2003 roku jest dyrektorem szkoły językowej Conversa, dyrektorem biura tłumaczeń, dyrektorem Conversa Studia w Anglii, metodykiem i nauczycielem języka angielskiego, a także j. polskiego dla obcokrajowców. To również dyrektor Conversa Business Development, który zajmuje się projektami unijnymi, badaniami i szkoleniami. Organizuje wyjazdy na studia do Anglii i Walii. Trener biznesowy, prowadzi szkolenia biznesowe dla firm dotyczące kompetencji miękkich. Zna 5 języków. Matka trójki dzieci.

 
Czy na swoim stanowisku pracy używa Pani języka angielskiego? W jaki sposób? 

Nauczam j. angielskiego osoby indywidualne, uczę języka biznesu, a także języka angielskiego dla prawników. Cały czas sama się dokształcam, nie znam wszystkich pojęć prawnych, żeby przekazać je innym, najpierw sama muszę się ich nauczyć. Motywuje mnie to do nauki nowych rzeczy. Nauczanie innych jest wyzwaniem, ale też satysfakcją, zwłaszcza, kiedy widzę, że uczeń robi postępy. Używam też j. angielskiego w kontaktach biznesowych z uniwersytetami, kiedy wysyłam młodzież na studia do Anglii. Przez ponad rok pracowałam na stanowisku International Solutions Manager dla Business Solution Center przy Uniwersytecie Wolverhampton, gdzie badałam rynek angielski dla możliwości eksportowych firm w Polsce. Biorę udział w konferencjach, np. w Europejskim Forum Gospodarczym w Łodzi. Zajmuję się też tłumaczeniami, ale preferuję kontakt z człowiekiem. Mam kontakt z native speakerami, z którymi współpracuję oraz z partnerami zagranicznymi. Prowadzę rozmowy telefoniczne i korespondencję w j. angielskim. Dwa, trzy razy do roku staram się też wyjeżdżać na Wyspy Brytyjskie.

 

Co skłoniło Panią do studiowania filologii angielskiej?

J. angielski jest moją pasją. Mimo, że zaczęłam się go uczyć dopiero w 1 klasie liceum. Zaczęłam chodzić na kursy, m.in. w NKJO, gdzie miałam zajęcia z native speakerem i z wykładowcami. Taki kurs bardzo mi pomógł, zrobiłam duży postęp. Co ciekawe, 2 tygodnie przed maturą zmieniłam deklaracje maturalną, chciałam zdawać maturę z j. angielskiego. Stwierdziłam, że skoro łatwo mi poszło to należy iść w tym kierunku na studia. Nie żałuję. Znajomość języka angielskiego otworzyła mi bardzo wiele drzwi i zaprocentowała wieloma znajomościami, które miały wpływ na moją karierę zawodową.

 

Czy poleciłaby Pani studiowanie filologii angielskiej na UMK? Czy były to dla Pana/i studia wartościowe?

Tak. Podobało mi się studiowanie filologii angielskiej. Jestem pasjonatką języków obcych. Polecam ten kierunek, są tam świetni wykładowcy, którzy też pasjonują się j. angielskim Jednak uważam, że sam język dziś nie wystarcza. Dzisiaj j. angielski znają wszyscy. Nawet osoby, które nie skończyły filologii też władają nim na wysokim poziomie. Warto pomyśleć o zrobieniu dodatkowych dyplomów, np. z zakresu ekonomii czy biznesu, ponieważ na rynku jest wiele nauczycieli i tłumaczy. Trzeba pamiętać, że pracodawca mając do dyspozycji kandydata po filologii angielskiej i takiego, który legitymuje się dodatkowym dyplomem, wybierze tego drugiego.

Czy jako filolog miała Pani trudności ze znalezieniem zatrudnienia? Jak długo szukała Pani pracy, w jaki sposób?

 

Nie miałam żadnego problemu ze znalezieniem pracy. Było jej mnóstwo. Wtedy było bardzo mało anglistów, a dużo ofert pracy. Od razu dostałam 3 propozycje z toruńskich liceów. Zaczęłam pracę w jednym z nich. Pracowałam już w trakcie studiów, w szkole, dawałam lekcje prywatne, tłumaczyłam podczas targów w różnych miastach Polski. Po studiach już miałam mały dorobek zawodowy, który dał mi dalsze możliwości rozwoju. Pracowałam w Anglii, uczyłam przez 2 lata, a potem byłam księgową i sekretarką w jednej z angielskich firm będąc na studiach. Pensja naprawdę była zadowalająca. Co więcej, za granicą nigdy nie pracowałam fizycznie. To wszystko dzięki znajomości angielskiego, targom, na których poznawałam różne osoby z Anglii. Jeździłam tam, żeby m.in. otworzyć szkołę i udało się.

Czy uważa Pani, że uzyskanie tytułu absolwenta Wydziału Filologicznego UMK pomogło  w znalezieniu zatrudnienia? Jakie treści programowe pomogły Pani w znalezieniu pracy?

Tytuł absolwenta pomaga. To mgr przed nazwiskiem daje prestiż, a tzw. „papier” pomaga w znalezieniu zatrudnienia. Liczą się też predyspozycje osobowościowe, cechy charakteru kandydata i jego kompetencje miękkie. Jeśli chodzi o treści programowe to pomogła mi metodyka, przedmioty nauczycielskie i kulturoznawstwo. Nie korzystałam z Biura Karier, ponieważ nie było takiej możliwości. Sama próbowałam znaleźć pracę. Dzięki znajomościom ludzi z Anglii tam znajdowałam zatrudnienie. Natomiast jeśli chodzi o zajęcia z tego jak znajdować pracę – nie było czegoś takiego. Bardziej było to akademickie nauczanie niż praktyczne – to nas różni od Anglii. U nas znikomy jest wpływ biznesu na naukę, ale zaczyna się to powoli zmieniać.

Co poradziłaby Pani młodszym kolegom/koleżankom studiującym filologię angielską?

Łapać okazję, mieć oczy szeroko otwarte i nie rezygnować z rzeczy, które się nadarzają. Jeśli ktoś poprosi o przetłumaczenie czegoś lub pomoc w jakiejkolwiek rzeczy związanej z językiem – nie odsuwać się, nie mówić „boję się”, „ nie mam doświadczenia”. Nie zamykać się tylko na swoją specjalizację. Korzystać z okazji, wyjeżdżać na Erasmusa, starać się o praktyki i o staże już w trakcie studiów, żeby to doświadczenie zdobywać. Wyjeżdżać do Anglii jeśli jest taka możliwość, żeby odczuć na własnej skórze kulturę, posmakować języka. Patrzeć szeroko. Korzystać z Biura Karier, bo mają szeroką ofertę praktyk i staży. Rozwijać się cały czas. Chodzić na szkolenia, kursy, studia podyplomowe. Liczy się samorozwój. Rozwijać kompetencje miękkie. Być aktywnym, a także rozwijać swoje pasje.

Z Anną Czubą rozmawiała Patrycja Marchel

Lista podstron z ikonami jest tymczasowo niedostępny.