Katarzyna Kwiatkowska Katarzyna Kwiatkowska

Katarzyna Kwiatkowska

 

Jak zaczęła się droga do miejsca, w którym jest Pani teraz?

W 2013 roku ukończyłam studia licencjackie na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, na kierunku ekonomia. Nie kontynuowałam jednak studiów na tym samym wydziale, ani też na tym samym kierunku. Przeniosłam się na finanse i rachunkowość do Szkoły Głównej Handlowej do Warszawy. Finanse i rachunkowość uważam za lepszy wybór dla siebie. Pracuję obecnie w audycie i jestem kandydatem na biegłego rewidenta. Bardzo dobrze studiowało mi się ekonomię. Na każdym przedmiocie były różne modele, co dało ogólne pojęcie o funkcjonowaniu gospodarki i okazało się przydatne później podczas rekrutacji na SGH, a także w zdawaniu egzaminów na biegłego rewidenta i też teraz podczas nauki do obrony magisterki, która niedługo mnie czeka. Jednak na finansach i rachunkowości nauczyłam się więcej praktycznych rzeczy, które naprawdę przydają się w pracy!


Jak długo szukała Pani pracy, w jaki sposób?

Jak już wspomniałam, podczas studiów bazowałam głównie na ofertach Biura Karier, ale szukałam ogłoszeń także na portalach internetowych, takich jak np. pracuj.pl czy indeed.com.  Ofertę stałego zatrudnienia znalazłam właśnie przez internet. Było to ogłoszenie toruńskiej firmy NEUCA, poszukującej wówczas pracownika do działu analiz. Wysłałam swoją aplikację i po kilku dniach otrzymałam telefon z zaproszeniem na pierwszy etap procesu rekrutacji, którym był test sprawdzający zdolności analitycznego myślenia oraz znajomość MS Excel. Następnie odbyłam jeszcze rozmowę rekrutacyjną, podczas której pytano mnie m. in. o doświadczenie zdobyte w poprzedniej pracy. Pojawiło się także dużo standardowych pytań o największy sukces/porażkę, silne i słabe strony oraz radzenie sobie ze stresem. Nie zabrakło także pytania o to, co wiem o firmie, w której chcę pracować i dlaczego aplikowałam na takie a nie inne stanowisko. Ostatnim etapie była analiza danych liczbowych i przedstawienie jej wyników w postaci prezentacji. Po uzyskaniu referencji z poprzedniej firmy, przedstawiono mi ofertę zatrudnienia.  Miało to miejsce 3 miesiące po ukończeniu przeze mnie studiów, przy czym wcześniej cały czas pracowałam w Toruń-Pacific, gdzie współpracę rozpoczęłam będąc jeszcze studentem. Zmiana zatrudnienia była więc bardzo płynna i dzięki temu nie zaznałam wątpliwej przyjemności bycia osoba bezrobotną.


Jakie były Pani początki na rynku pracy?

Pracy szukałam głównie w internecie i przez biuro karier na SGH. Początkowo, będąc w Warszawie, szukałam różnych staży i praktyk związanych z rachunkowością, czy finansami. Nie było łatwo, gdyż po ekonomii moja wiedza o rachunkowości była nieduża, a wszystko było dość dokładnie sprawdzane na różnych etapach rekrutacji. Uświadomiłam sobie, że muszę się nieźle podszkolić na moich ostatnich latach studiów. Dopiero po solidnej powtórce i douczeniu dostałam pracę w audycie.


Na czym polega Pani praca ?

Praca polega na pomocy w badaniu sprawozdań finansowych, poznaje się przez to wiele różnych spółek z różnych branż, analizuje ich sprawozdania i sprawdza, czy wszystko, co w nich zawarte, jest ujęte właściwie, zapoznaje z zawartymi przez spółkę umowami i porównuje z odpowiednimi dokumentami. Nieraz trzeba coś policzyć, sporządzić analizę wskaźnikową itp. Cały czas mam otwarty Excel i na biurku kilka segregatorów . Praca wiąże się czasem z wyjazdami, najczęściej w kraju, ale bywają i zagraniczne . Bardzo mi się to podoba, czuję, że robię coś pożytecznego, do czego przygotowywałam się w trakcie studiów.


Jakie mocne strony w obszarze kompetencji społecznych wykorzystuje Pani w pracy?

Początkowo wymagana jest wysoka kultura osobista. Wielokrotnie wybieramy się z zespołem na badanie do klientów, także pracujemy wśród różnych ludzi. Na pewno w dalszej karierze konieczne jest bycie asertywnym. Trafiają się klienci, którzy mniej lub bardziej chcą współpracować z biegłym rewidentem. Nie wszyscy mają odpowiedni porządek w dokumentach i nie wszystkie dokumenty chcą udostępniać. W takich sytuacjach biegły musi wykazać się stanowczością i asertywnością . Oprócz tego, biegły powinien kierować się zasadami etyki zawodowej biegłych rewidentów. Historia zna słynne przypadki tych, którzy postępowali inaczej.


Czy uważa Pani, że uzyskanie tytułu absolwenta Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK pomogło w znalezieniu zatrudnienia? Jakie treści programowe pomogły Pani w znalezieniu pracy?

Skończenie ekonomii nie pomogło mi w znalezieniu pracy związanej z rachunkowością, niemniej jednak ogólna wiedza, jaką zdobyłam, przydaje się cały czas, o czym już mówiłam . Przede wszystkim mikro i makroekonomia, która gdzieniegdzie się przewija. Także finanse publiczne, bankowość, podstawy rachunkowości, finanse przedsiębiorstw, analiza ekonomiczna to przedmioty, których treści się przydały.


Co by Pani poradziła młodszym kolegom/koleżankom studiującym na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania?

Żeby przykładać się do nauki . Przede wszystkim tych przedmiotów, na których można nauczyć się praktycznych rzeczy. To, czego nauczyliśmy się na studiach, jest później w branży weryfikowane i można to nadrabiać albo już umieć. I bardzo ważne, to skupić się na nauce języków obcych! Znając bardzo dobrze język, a jeżeli jest to jeszcze inny niż angielski, mamy dużą kartę przetargową starając się o pracę. Po pięciu latach studiów na SGH absolwenci znają doskonale dwa języki. Często tym wyróżniają się wśród innych absolwentów.

 

Jakie ma Pani plany, cele zawodowe na przyszłość?

Chciałabym kontynuować pracę w audycie. Od tego roku jestem kandydatem na biegłego rewidenta. Droga do zawodu rewidenta trwa kilka lat, jednak jest to zwieńczenie całej kariery. Z jednej strony czuję się, jakbym znowu była na studiach, gdyż muszę dużo uczyć się do 10 (!) egzaminów, ale też widzę, że mogę sięgać wyżej i dalej się rozwijać, nie stoję w miejscu.